Vardzia to miniaturowa
gruzińska wersja Kapadocji. Okres świetności przypadał na przełom
XII I XIII wieku, wtedy w rozlicznych pieczarach wydrążonych w
skale mieszkało ponoć dwa tysiące mnichów. Potem przyszło
trzęsienie ziemi, Persowie, Turcy a na koniec Sowieci. W efekcie, z
ponad trzech tysięcy pieczar mieszczących poza klasztorem I
kościołem także stajnie, piekarnie czy winiarnie pozostalo tylko
paręset pomieszczeń. Ale wrażenie I tak jest duże, choć bieganie
wąskimi tunelami w górę i w dół nie spodoba się osobom
cierpiącym na klaustrofobię.
Mnisi wrócili do
Vardzii. Na ponowne otwarcie piekarni nie ma chyba co liczyć ale
wino można kupić w restauracji przy wejściu.
No comments:
Post a Comment