Sunday, May 24, 2015

Zaufanie to podstawa.

"Ufaj, ale sprawdzaj" powiedział kiedyś jeden z przywódców ZSRR. Przynajmniej pierwsza połowa tej maksymy jest bardzo często używana w tak dalekiej od Kraju Rad, zarówno geograficznie jak i ustrojowo Szwajcarii. 

Sklepy samoobsługowe nie należą tam do wyjątków. Samoobsługa jest stuprocentowa, począwszy od wyboru towaru aż po uiszczenie zapłaty. Element zaufania jest dosyć kluczowy, w sklepie nie ma nikogo zo obsługi i cała nadzieja właściciela w tym, że rzeczywiście wrzucimy pieniądze do skrzynki a nie uciekniemy z towarem.

Marketing pełną gębą, niby "pierwszy" taki sklep a paręnaście metrów dalej jest następny. 




Wersja bardziej zaawansowana to samoobsługa nawet bez sklepu. Ot niewielka gablota przy zwykłym domu gdzies posrodku wsi, informująca o tym, co gospodarz ma do sprzedania. W celu dokonania zakupu wchodzimy po prostu do jego mieszkania, otwieramy stojącą w przedpokoju lodówkę, wybieramy co chcemy i wrzucamy pieniądze do przygotowanego pudełeczka, wydając sobie w razie konieczności resztę.



Istnienie tego modelu sprzedaży sugeruje mały odsetek turystów z Europy Środkowo-wschodniej. Albo właściciele nie zastosowali się do drugiej części maksymy i jeszcze nie sprawdzili, jak stan kasy ma się do zawartości sklepu czy lodówki.



Wednesday, May 6, 2015

Kościoły w kanionie Colca

Ludowa sztuka religijna w kanionie Colca może sie podobać albo nie, na pewno pozostanie na długo w pamięci. Bo ciężko zapomnieć będzie podtatusiałego aniołka (a może to diabełek?), słodkiego chłopczyka zarumienionego jak w japońskiej kreskówce albo samego Jezusa ociekajacego krwią niczym w horrorze klasy C. 




A to tylko niektóre przykłady kreatywności ludzi zamieszkujących tą okolice. Przemieszanie indiańskiej estetyki z religią narzuconą przez hiszpańskich kolonizatorów daje niesamowite efekty i zasługuje na miejsce w największych galeriach sztuki. Aż dziw bierze, że wszystkie te małe kościółki w Chivay, Mata czy Lari nie są praktycznie chronione i zamykane są tylko na zwykłe zamki bądź kłódki. Pozostaje mieć nadzieję, że ich zawartość nie stanie się łupem żadnego handlarza działającego na zlecenie prywatnych kolekcjonerów. Albo ci handlarze nie dają sobie rady z chorobą wysokościową, wszystkie kościoły jakie odwiedziliśmy są na wysokości powyżej 3200 metrów i na ból głowy nie pomagały nam nawet liście koki.

Sunday, May 3, 2015

Nazca

Ludzie Nazca mają duży udział w podtrzymywaniu koniunktury gospodarczej Peru i świata. Ozdobili cały płaskowyż rozmaitymi wzorami, w kształcie zwierząt lub figur geometrycznych, zapewniając dzięki temu swoim potomkom (a przy okazji potomkom hiszpańskich kolonizatorów) zatrudnienie w sektorze turystycznym w mieście i w okolicach na następnych paręset lat. Peruwiański sektor lotniczy też nie ma na co narzekać, liczba awionetek i wykonywanych przez nie lotów w przeliczeniu na mieszkańca jest chyba najwyższa na świecie. A do tego dali pracę niezliczonej ilości (pseudo)naukowców do tej pory zastanawiających się, czy przy upiększaniu płaskowyżu nie brali przypadkiem udziału kosmici.


Dosyć spore zasługi jak na ludzi, którzy wyglądają mniej więcej tak:


Wygląd trochę podrasowany bo podczas obrzędów pogrzebowych doczepiano im sztuczne włosy.

Fakt, że prawie dwa tysiące lat po śmierci w okolicach Nazca oglądać można nie tylko linie ale także ich autorów to kolejny dowód na mądrość tego ludu. Mieszkając na codzień w urodzajnej dolinie rzeki swoich zmarłych chowali na pustyni. Suchy klimat sprzyjał mumifikacji zwłok, przyczyniając się do powstania kolejnej, trochę makabrycznej atrakcji turystycznej w okolicy. Ciekawe, czy do tego też przyczynili się kosmici?