Sunday, May 24, 2015

Zaufanie to podstawa.

"Ufaj, ale sprawdzaj" powiedział kiedyś jeden z przywódców ZSRR. Przynajmniej pierwsza połowa tej maksymy jest bardzo często używana w tak dalekiej od Kraju Rad, zarówno geograficznie jak i ustrojowo Szwajcarii. 

Sklepy samoobsługowe nie należą tam do wyjątków. Samoobsługa jest stuprocentowa, począwszy od wyboru towaru aż po uiszczenie zapłaty. Element zaufania jest dosyć kluczowy, w sklepie nie ma nikogo zo obsługi i cała nadzieja właściciela w tym, że rzeczywiście wrzucimy pieniądze do skrzynki a nie uciekniemy z towarem.

Marketing pełną gębą, niby "pierwszy" taki sklep a paręnaście metrów dalej jest następny. 




Wersja bardziej zaawansowana to samoobsługa nawet bez sklepu. Ot niewielka gablota przy zwykłym domu gdzies posrodku wsi, informująca o tym, co gospodarz ma do sprzedania. W celu dokonania zakupu wchodzimy po prostu do jego mieszkania, otwieramy stojącą w przedpokoju lodówkę, wybieramy co chcemy i wrzucamy pieniądze do przygotowanego pudełeczka, wydając sobie w razie konieczności resztę.



Istnienie tego modelu sprzedaży sugeruje mały odsetek turystów z Europy Środkowo-wschodniej. Albo właściciele nie zastosowali się do drugiej części maksymy i jeszcze nie sprawdzili, jak stan kasy ma się do zawartości sklepu czy lodówki.



No comments:

Post a Comment