Od momentu wynalezienia
wiadomości Kaukaz był na czołówkach gazet, dzienników
telewizyjnych a ostatnio serwisów internetowych. Wojen i rewolucji
było tu co nie miara, nie dziwne, że lokalni mieszkańcy nie czuli
się zbyt pewnie we własnych domach. Przygotowując się na
najgorsze budowali kamienne wieże służące im za schronienie w
razie niebezpieczeństwa. Im bogatsza i bardziej znaczna rodzina, tym
więcej miała wież i tym wyższe one były. Sporo z nich
przekraczało 20 metrów i miało sześć pięter, chroniąc ludzi,
zwierzęta, jedzenie i mienie przed najeźdźcami.
Dziś większość wież
rozpada się przegrywając walkę z czasem. Tylko niektóre są
zabezpieczane, odnawiane a nawet przerabiane na oryginalne pokoje
hotelowe.
Rewoulucje i wojny domowe przegrywają konkruencję z bardziej prozaicznym niebezpieczeństwem na gruzińskim Kaukazie – z wypadkami samochodowymi. W dzisiejszych czasach o wiele więcej ludzi, szczególnie młodych, umiera wpadając samochodem na drzewo albo rozbijając się o skały. Ich znajomi odwiedzając groby, biesiadują, wypijają piwo albo coś mocniejszego zwiększając tym samym własną szansę na dołączanie do zmarłych.
Dziś po południu w
lokalnej knajpie spotkaliśmy dwóch mężczyzn swiętujących
urodziny. Po paru litrach wina i toastach za przyjaźń
polsko-gruzińską i za Kaczyńskiego wsiedli w samochód i pojechali
do domu. Ciekawe, czy dojadą....
Dojada, dojada :-) to Gruzja :-)
ReplyDelete