Saturday, May 5, 2012

Gruzji marsz na zachód

W przeciwieństwie do Kazachstanu albo Białorusi Gruzini próbują jak mogą zerwać z przeszłością socjalistyczną. Z tego powodu w pocie czoła skuli dawne symbole Związku Radzieckiego (no, może poza gwiazdą)...


...i pełnymi garściami czerpią z amerykańskiej szkoły marketingowej.


Muzeum okupacji radzieckiej ma stałą ekspozycję pokazującą jak to kiedyś było źle a z młodymi ludźmi o wiele łatwiej dogadać się po angielsku niż po rosyjsku. Flagi Unii Europejskiej wiszą na co drugim maszcie i chyba tylko w kwestii mody kraj pozostaje w tyle - podkolanówki królują na nogach Gruzinek. Chociaż patrząc na to z drugiej strony, moze to jest trendsetting?

Westernizacja kraju przybiera jednak czasami rozmiar groteski -  w jednym z kościołów widzieliśmy obdarowywanie biednych kromkami chleba i kubkami z Pepsi; trzeba bedzie przeformułować stare powiedzenie o chlebie i wodzie.

Pierwsze wrażenie: wszystko tu sie buduje i trzeba będzie przyjechać jeszcze raz jak tylko modernizacja Tblisi sie skończy. Poki co ruszamy poza stolicę.

No comments:

Post a Comment