Friday, May 27, 2011

Jedzie wiosna!

Wczesny wieczór w Amsterdamie, planów brak. Coffee shopy już nie kręcą tak, jak kiedyś, muzeum marihuany nudne, muzeum seksu niewiele lepsze, oba odwiedzone parę lat temu a na kolejne wizyty sie nie zanosi. Dzielnica czerwonych świateł wygląda karykaturalnie, pełna podpitych obślinionych Brytyjczyków wpatrujących sie w silikony. Czasami przemyka jakiś nieśmiały chlopak w sweterku i za dużych okularach.

Włóczę się bez celu ulicami a wiosna, troche spóźniona, atakuje z każdej strony. I to dosłownie, trzeba mieć oczy dookoła głowy, żeby uniknąć z nią bliskiego spotkania trzeciego stopnia. Przemyka z zawrotną  prędkością raz z lewej, raz z prawej strony, czasami jedzie prosto na mnie, innym razem dzwoni na mnie z tyłu. Zdjęcia wiosny w biegu wychodzą niewyraźnie, tylko te zrobione podczas jej chwilowego postoju wyglądają znośnie.



A w okolicach Damu namiastka lata – trwa mecz piłki plażowej na wielkiej piaskownicy wysypanej na chodniku. Po chwili wiosna upomina się o swoje prawa, spada deszcz i przegania wszystkich z boiska.

Po deszczu sztuczne kwiatki na rowerach wyglądają jakby bardziej kolorowo.



No comments:

Post a Comment