Nasz przyjazd do Phnom Penh zbiegł się ze śmiercią Norodoma Sihanouka. Rekordzista Guinnessa w kategorii sprawowania róznych funkcji politycznych był dwukrotnie królem Kambodży, a także jej księciem, prezydentem, premierem, nie wspominając nawet o wielu stanowiskach w rządach na uchodźctwie. Przetrwał kolonizację francuską, wojnę domową, zamach stanu, próby zabójstwa i terror Czerwonych Khmerów. Materiał na scenariusz dla kasowego filmu.
Na wieść o jego śmierci pod pałacem królewskim zaczeli gromadzić się mieszkańcy Phnom Penh chcący oddać zmarłemu ostatni hołd.
Chwila wzniosła i fotogenicza, choć niektórzy dla zrobienia fotki, która potencjalnie wygra World Press Photo posunęli się chyba za daleko...
No comments:
Post a Comment