Battambang miał być ładnym kolonialnym francuskim miastem; pierwszy przymiotnik dodany został zdecydowanie na wyrost. Miasto jak miasto, bez większych szaleństw, z jednym wyjątkiem - nocny rynek to miejsce warte odwiedzenia przez każdego smakosza ekscentrycznych dań. Do wyboru mamy klasyczne buny:
... smażone mięso w liściu lub bez...
...dla wegetarian są też same liście...
... smażone mięso w liściu lub bez...
...dla wegetarian są też same liście...
... a dla prawdziwych smakoszy szaszlyki z jajek...
To ostatnie danie musi być wielkim wyzwaniem dla żołądka: podczas smażenia z jajek wycieka coś dziwnego a ich wnętrze robi się czarne. Konsumpcję tego cuda odłożyliśmy na następny pobyt w Kambodży.
No comments:
Post a Comment