Thursday, June 5, 2014

Piknik na skraju drogi

Miejsce akcji: piknik na poboczu lokalnej drogi. Efekt pojedynku pomiędzy baranem a średniej wielkości kirgiską rodziną wygląda mniej więcej tak:


Należy przy tym dodać, że baran już od początku nie ma w tym starciu żadnych szans, pozostaje mu tylko godnie pogodzić się z faktem, że zostanie przerobiony na tradycyjną potrawę zwaną beszbarmak. 

Turystyczną wersje tego dania zamówić można w prawie każdej restauracji w kraju, ma się ona nijak do tego, co na codzień jedzą Kirgizi. Chcącym doświadczyć czegoś więcej pozostaje tylko liczyć na zaproszenie na lokalną ucztę, co przy gościnności miejscowych wcale nie jest mission impossible. 
Podziwiać można wtedy cały proces przetwarzania wszystkich zjadliwych części barana na smaczne i wysokokaloryczne jedzenie. Lepiej tylko zapomnieć o standardach higienicznych dyktowanych przez Unię Europejską i Sanepid.






A że zjadliwych części jest sporo, cały proces przygotowywania beszbarmaku trwa ładnych parę godzin. W międzyczasie znajdzie się też miejsce na słodką przystawkę, herbatę, wódeczkę czy grę w karty. Jednym słowem wielki rodzinny piknik.


Do ogarnięcia pozostaje tylko kwestia logistyczna: w jaki sposób przetransportować ludzi, garnki, barana, ciasteczka i wszystko inne z domu na miejsce uczty. "Moja" rodzina znalazla proste rozwiązanie - na piknik przyjechali ciężarówką.

No comments:

Post a Comment