Saturday, July 16, 2011

Azja w miniaturze

Cala Azja w jeden dzien, to mozna zrobic tylko w Singapurze. 

Na poczatek Chinatown, swiatynie z pagodami, Chinczycy grajacy w warcaby, zielona herbata, ciasteczka z wrozba i tanie pamiatki rozpadajace sie  po paru tygodniach. 



Potem Little India, tandori chicken, zloto, hinduskie sloniki, restauracje wegetarianskie z daniami podawanymi na lisciach bambusa i przyprawionymi tak, ze cale gardlo pali. 



Gdzies w tym wszystkim przeplata sie Bliski Wschod, meczety, kobiety w chustach na glowach i jedzenie halal.


Cywilizacja Zachodu nie daje za wygrana, sa szklane wiezowce, centra handlowe i dekadenckie bary wystylizowane np. na szpital, gdzie siedzi sie w wozkach inwalidzkich i popija drinki z kroplowki. 


A na obrzezach resztki tropikalnej dzungli, malpy skaczace po piaszczystych drogach i drzewa siegajace samego nieba. 

Nie masz nawet dnia? Skocz do food courtu, tam na malej przestrzeni mozesz skosztowac kuchni z calego kontynentu i poczuc namiastke tego, co czeka Cie w Azji. 

1 comment:

  1. Niesamowite! Singapur jest zdecydowanie na mojej liście krajów, które chcę zobaczyć. Jak tam pojadę to na pewno wybiorę się do tych miejsc, ale najpierw chyba wolałabym odwiedzić prawdziwe Chiny i Indie, a dopiero potem zobaczyć je w miniaturze. :D

    ReplyDelete