Wednesday, October 1, 2014

Wsiąść do pociągu byle do Elli

Koleje srilańskie są same w sobie nie lada atrakcją. Pozwalają za niewielką cenę przenieść się nie tylko z miejsca na miejsce ale także z jednej epoki do drugiej.


Dworce z epoki kolonialnej, z ręcznie malowanymi rozkładami jazdy (ciekawe, co zrobią, jak pociąg zacznie kursować na nowej trasie), wagony z przebiegiem chyba miliona kilometrów, staroświecki kartonikowy system biletowy czy oryginalni towarzysze podróży, to wszystko zachęca do wybrania tego środka transportu. Nawet, jak czasami w trzeciej klasie jest tak tłoczno, że nie da się wcisnąć nawet szpilki.




Z dostępnych tras chyba najbardziej ciekawa pod względem widokowym jest ta z Kandy do Elli. Tu główną atrakcją są krajobrazy za oknem. Nawet przy złej pogodzie plantacje herbaty mijane po drodze robią niesamowite wrażenie.


A do tego zupełnie niespodziewany bonus: wszechobecni Chińczycy, którzy chyba zapomnieli o tym, jak sami byli na takim etapie rozwoju, na jakim jest obecnie Sri Lanka. Liczba zdjęć typu "ja, moja głupia mina i pociąg" zrobionych przez nich szła w tysiące.




No comments:

Post a Comment