Przyrządzanie lokalnego srilańskiego jedzenia curry zajmuje mniej czasu, niż się wydaje. I jest banalnie proste, kiedy pozna się jedną kulinarną sztuczkę - podstawa każdej potrawy jest taka sama. Cztery ząbki czosnku, trzy ziarna kardamonu, trochę imbiru i dziesięć liści curry. Reszta to już tylko dodatki. Chcesz mieć curry dyniowe, dodajesz dynie, chcesz mieć pomidorowe, dodajesz pomidory. Troche szafranu, sól, pieprz i wszystko gotowe. Tego wszystkiego można nauczyć się od lokalnej mistrzyni gotowania w Mirissie, płacąc niewiele więcej niż za kolację w lokalnej restauracji. Zjedzenie efektów własnych wysiłków kulinarnych wliczone jest w cenę.
Widok na składniki przed rozpoczęciem procesu gotowania:
i końcowy efekt (smakuje o wiele lepiej, niż wygląda :-)
Samo gotowanie zajęło trochę ponad godzinę. Zjedzenie tego wszystkiego trwało o wiele, wiele dłużej.
No comments:
Post a Comment