Jedzenie w Korei to przyjemność
grupowa. Samotny człowiek może w wielu restauracjach nie być obsłużonym, większość zestawów z założenia przygotowywana jest
dla dwóch lub więcej osób. A im więcej tym lepiej, można wtedy
zamówic dużo różnorodnych dań, delektując się smakiem każdego z nich.
Jednak nie należy zbyt łapczywie rzucać się na
potrawy podane na początku. Często są to tylko przystawki, serwowane w ogromnej ilości
małych porcji. Chwila zapomnienia i już
człowiek wypełnia sobie nimi brzuch nie pozostawiając miejsca na
główne dania. A te mogą być rozmaite.
Do wyboru mamy różnego rodzaju owoce morza, o kształtach i formach nieznanych europejskim oczom. Konserwatyści mogą zamówić zwykłe ryby, w formie klasycznej lub pod postacią sushi bądź sashimi.
Do wyboru mamy różnego rodzaju owoce morza, o kształtach i formach nieznanych europejskim oczom. Konserwatyści mogą zamówić zwykłe ryby, w formie klasycznej lub pod postacią sushi bądź sashimi.
Wszystko to świerze, wyłowione z wody przed paroma godzinami. A w wersji ekstremalnej jeszcze żywe w momencie zamawiania jedzenia.
Inna opcja to surowa wołowina bądź wieprzowina, własnoręcznie smażona przez biesiadujących. Taki rodzaj grilla pod dachem, do przyjemności smakowych dochodzi tutaj także radość z własnoręcznego przygotowywania potrawy.
Nawet
prozaiczny omletopodobny placek z dodatkiem dużej ilości zieleniny może
być powodem do szczęścia. Szczególnie, jak kroi się go nożyczkami, noże
do Korei jeszcze nie dotarły.
Lista koreańskich potraw jest długa. Z całą pewnością można także stwierdzić, że hipsterzy poczuliby się w tym kraju jak w raju. Tak fotogenicznego jedzenia nie ma nigdzie na świecie.
No comments:
Post a Comment