Saturday, May 10, 2014

Haenyo

Długo przed tym jak nurkowanie stało się modne wśrod klasy średniej, na Jeju był to jeden z podstawowych sposobów zdobywania pożywienia lub zarabiania na życie. Co ciekawe, w silnie zmaskulinizowanym społeczenistwie koreańskim ten zawód uprawiały jedynie kobiety, zwane tu "haenyo". A nie był to łatwy kawałek chleba – woda z reguły zimna, fale wysokie, zanurzanie się do 20m pod powierzchnię wody bez aparatu tlenowego nie należy do najbezpieczniejszych – może to właśnie dlatego leniwi mężczyźni jakoś nie rzucali się na ten bastion feminizmu.


Narzekającym na współczesne warunki pracy powinno aplikować się wizytę w muzeum haenyo na Jeju. Tam zobaczymy prymitywne ubrania, w jakich do czasu wynalezienia kombinezonów piankowych nurkowały kobiety albo poczytamy o dziewczynach, które wracały do pracy już trzy dni po urodzeniu dziecka. Paromiesięczny urlop macierzyński oraz becikowe wydają się z tej perspektywy nadmiarem luksusu.


Młode dziewczyny jakoś nie bardzo pchają się do kontynuowania kariery swoich matek, te ostatnie same często odradzają im ten sposób zarabiania na życie. Bardzo możliwe, że obecne pokolenie haenyo jest ostatnim i za paręnaście lat przedstawicielki tego fachu można będzie ogladać tylko na zdjęciach i w filmach dokumentalnych. Codzienne poranne przejścia kobiet-nurków przez miasto, dumne i mające w sobie coś z Siedmiu Wspaniałych, odejdą do przeszłości. A turystom na osłodę pozostaną tylko pluszowe maskotki.



No comments:

Post a Comment