Saturday, January 4, 2014

Sto lat za Murzynami

Europejskie firmy telekomunikacyjne i banki co jakiś czas szumnie reklamują możliwości płacenia za pomocą telefonów komórkowych, zachwalając zalety takiego rozwiązania i podkreślając jego nowoczesność. To co w Europie ciągle jest nowością, w Somalilandzie jest częścią dnia powszedniego. 

Na każdym kroku, w sklepie, autobusie czy restauracji widać wypisane numery telefonu i tajemnicze słowo Zaad. To nazwa wszechobecnego operatora płatności mobilnych. Wystarczy wpisać numer odbiorcy i kwotę przelewu i kod PIN, po chwili dostajemy potwierdzenie transferu środków na rachunek telefoniczny sprzedawcy. W ten sposód szybko i wygodnie uregulujemy należność za przejazd taksówką, transport ryb albo wiązkę czatu. 



Dla ludzi lubiących żywą gotówkę Zaad też ma rozwiązanie wspierające bankomaty oparte na interfejsie białkowym. Na ulicach miast albo targach często widać ludzi otoczonych mniejszą bądź większą ilością banknotów. Wystarczy do nich podejść i przelać na konto ich telefonu komórkowego określoną kwotę żeby w zamian dostać jej materialną równowartość.


Upodobanie do płatności mobilnych wcale nie dziwi, komórkę w Somalilandzie ma każdy a nikomu nie chce się wypychać kieszeni kilogramami banknotów, z których ten o najwyższym nominale warty jest mniej niż jeden dolar amerykański. Dziwi tylko fakt, że biedny i formalnie nieistniejący kraj we wschodniej Afryce jest pod tym względem o wiele bardziej zaawansowany niż bogata Europa.

No comments:

Post a Comment