Leve-leve
czyli chill-out w wersji saotomskiej przyjmuje czasem niedodzienną
postać. Nasze odwiedziny w Roca Monte Cafe zbiegła się z
gospodarczą, 15-minutową wizytą samego prezydenta wyspy.
Policjanci pilotujący kolumnę samochodów rządowych zatrzymują
się i pytają nas, czy podoba nam sie na wyspie. Żołnierze z
eskorty machają rękami a lekarze jadący na końcu kawalkady
samochodów proponują podwiezienie do stolicy. Szkoda, że udajemy
się w przeciwnym kierunku.
Chodzą
słuchy, że darmowy internet jest w bibliotece w Sao Tome. Niestety,
byłem nieodpowiednio ubrany, żeby to sprawdzić; w krótkich
spodenkach do biblioteki nie wpuszczają.
No comments:
Post a Comment