Sunday, April 28, 2013

Kiszyniów

Kiszyniów wygląda jak Warszawa w latach 90. ubiegłego wieku. Kantor, skup złota albo lombard na każdej ulicy, tłum ludzi w McDonaldzie, pierwsze centra handlowe przypominające uliczne stragany przeniesione pod dach, ludzie ubrani w specyficzny sposób i tak ogólnie mający troche inny gust. 



Do kompletu jest jeszcze Porsche Panamera parkujące pod sypiącym się blokiem z wielkiej płyty i nieliczne ekskluzywne restauracje, w których butelka wina kosztuje średnią miesięczną pensję. Ot stolica typowego postsowieckiego kraju, który chyba nie ma pomysłu na to co dalej ze sobą zrobić. Tkwi sobie w rozkroku pomiędzy socjalizmem a kapitalizmem i na dobre mu to nie wychodzi - według wiekszości szacunków Mołdawia jest najbiedniejszym krajem Europy, bez większych szans na dogonienie innych.

Atrakcji turystycznych brak, nie licząc mołdawianek robiących sobie zdjęcia na tle ogromnych pisanek.


Jedyny powód do pozostania w tym miejscu to fakt, że Kiszyniów jest dobrą bazą wypadową do całodziennych wycieczek po całym kraju, no lokalne supermarkety oferują szeroki wybór dobrego i taniego wina.

No comments:

Post a Comment