Jeżeli nie jestem na żadnym wyjeździe to przeglądam książki i gazety szukając inspiracji do przyszłych podróży. Ostatnio w ręce wpadło mi wydanie Welt am Sontag z paroma stronami poświęconymi targom turystycznym w Berlinie. Szczególnie apetycznie zapowiadały się krótkie notki o każdym ze 165 krajów biorących udział w targach. Zapowiadały do czasu, bo po lekturze paru akapitów odechciało mi się czytać dalej a nadzieja na pomysł na następne wyjazdy odleciała w siną dal.
Pare przykładów pseudodowcipnych opisów:
"Andora - jej flagę można łatwo pomylić z rumuńską, systemu podatkowego nie da się pomylić w żadnym wypadku"
albo
"Weź Turcję, dodaj troche sowieckiego ducha i ustaw na wybrzeżu parę szybów naftowych. Wynik - Azerbejdżan"
Niemieckie poczucie humoru nie jest jednak dla mnie.
Z czystej ciekawości zerknąłem na opis Polski, ostatni jego fragment napawał optymizmem: "Odwiedzając Polskę samochodem poczujecie się jak w domu - ilość dziur w jezdni i robót drogowych jest co najmniej taka jak w Niemczech".
Serce rośnie na myśl o tym, że zachodnia gazeta przyrównuje do siebie polskie i niemieckie drogi :-)
No comments:
Post a Comment