Tuesday, May 17, 2011

Z kardiologia na codzien

Medelin juz za nami. Byla kokainowa stolica swiata byla tylko przystankiem w dalszej drodze na poludnie. Dzis wczesnie rano zlapalismy autobus i zafundowalismy sobie kilkugodzinny festiwal muzyki kolumbijskiej. 

Z obserwacji poczynionych podczas tej i paru wczesniejszych podrozy wynika, ze Kolumbijczycy to bardzo uczuciowy narod. Teksty piosenek puszczanych w autobusach i knajpach w 99% dotycza problemow kardiologicznych ("z milosci boli mnie serce"), niektore opisuja ciekawe mutacje ludzkiego ciala ("zle kobiety nie maja serca"). Sa tez elementy parapsychologiczno - egzystencjalne ("boli mnie glebia mojej duszy"). Co ciekawe, w wiekszosci sa ta sentencje wyspiewywane przez mezczyzn. Wychodzi na to, ze tutejsi macho w glebi duszy sa wrazliwymi metroseksualnymi istotami. Nawet taki twardziel jak kierowca autobusu podspiewuje sobie pod nosem o milosci.

A teraz jestesmy w Salento, miejscu, gdzie kowboje w kapeluszach i poncho po wypasie bydla i ujezdzaniu koni racza sie kawa z bialych filizanek. Ciekawe, czy ich tez bola dusze...

No comments:

Post a Comment