Sunday, May 15, 2011

Ciezka dola zolnierza

Zycie zolnierza pareset lat wczesniej musialo byc koszmarem. I to nie z powodu fali czy ciaglych bitew ale z racji warunkow, w jakich ci ludzie zyli. 

Wczoraj zwiedzalismy fortece San Felipe de Barajas, gorujaca nad Cartagena, rownie ogromna co niefotogeniczna (nie dalo sie zrobic zadnego sensownego zdjecia z zewnatrz). Cala twierdza to masa kamienia z wydrazonymi w srodku setkami metrow korytarzy biegnacych w gore i w dol, z niewielkimi wnekami po lewej i prawej stronie, sluzacymi za magazyny i pewnie tez za miejsca do spania. Wszystko to jest superklaustrofobiczne, duszne i wilgotne. Teraz wnetrze oswietlone jest swiatlem elektrycznym, wczesniej bylo pewnie zadymione przez pochodnie czy inne kaganki co wcale nie poprawialo warunkow egzystencji. Swiatla dziennego i swiezego powierza tyle, co kot naplakal. 


Dzis zmykamy z Cartageny z powrotem na poludnie. Jedyne 13h w autobusie i pare filmow do obejrzenia i bedziemy w Medelin.

No comments:

Post a Comment