Saturday, May 7, 2011

Kolumbijskie Lapidarium

Zgodnie z przewidywaniami znajomych do tej pory powinnismy byc cztery razy obrabowani i dwa razy zabici. Niestety, Kolumbijczycy sie nie spisali i poki co nic sie nam nie stalo :-)

Luzne obserwacje po pierwszych 24h w kraju Shakiry:
- do wymiany pieniedzy pobierane sa odciski palcow - mozna poczuc sie jak przestepca :-)
- lokalny przysmak to suszone mrowki, troche zmutowane, bo dlugosci ponad 2cm. Smakuja jak zmielona kawa


- lokalny alkohol, chicha, smakuje jak sfermentowane rozcienczone drozdze podawane na zimno. Ale dziala.
- sposob na zabawe w sobote wieczorem: pare piw, lawka w parku, otwarty bagaznik samochodu a w srodku ogromne glosniki, z ktorych wydobywaja sie lokalne hity (wszystkie o milosci)
- projektanci grobow maja spora fantazje a ksieza sa bardzo tolerancyjni - na cmentarzu obok klasycznych pominkow z krzyzem sa tez wersje z pilka nozna, gitara czy sombrerem.


3 comments:

  1. zabawa w sobotni wieczor prawie jak na Targówku :-)

    ReplyDelete
  2. Na Targowku tez tancza salse? :-)

    ReplyDelete
  3. ... a to to nie
    raczej jakieś nieokreślone bliżej wygibasy...

    ReplyDelete