Sunday, December 6, 2015

Zakrzywienie czasoprzestrzeni

Patrzenie na statki ma w sobie coś uspokajającego. Widok wielotonowych kolosów przepływających przez śluzy na Kanale Panamskim, podnoszonych albo opuszczanych, w zależności od kierunku ich płynięcia, wykorzystywać możnaby pewnie do medytacji, gdyby nie tłumy innych turystów. Podczas porannego i popołudniowego szczytu kominukacyjnego na tarasach widokowych w Miraflores nie sposób wetknąć pomiędzy ludzi szpilkę, wszyscy przyjeżdżają tu, żeby na własne oczy zobaczyć głóną atrakcję Panamy. Ale wystarczy zejść na jeden z niższych poziomów, żeby w spokoju kontemplować widoki a także zastanawiać się nad sensem życia i przemijaniem.


Bo chyba nie ma na to lepszego miejsca. Patrzy sobie człowiek na te stalowe giganty i uświadamia sobie, ze ten na pierwszym planie dopiero za miesiąc dopłynie do Chin, dowożąc tam ropę naftową z Houston. Drugi tankowiec trochę wcześniej dotrze na Tajwan. 


Fourni zawinie za to do portu o wiele wcześniej, bo płynie tylko do Panamy, żeby po krótkim postoju w pobliskim porcie wrócić w styczniu na Atlantyk.

A w tym samym czasie my możemy już być w zupełnie innym miejscu kuli ziemskiej, po kolacji wigilijnej, prezentach, szaleństwach sylwestrowych i noworocznym kacu. Pomiędzy nami a załogami tych statków następuje prawdziwe zakrzywienie czasoprzestrzeni.

No comments:

Post a Comment