Mostar ma kopię zapasową wszystkiego. Dwa dworce autobusowe, dwa uniwersytety, dwa szpitale, dwa kluby piłkarskie. Najbardziej zróżnicowane etnicznie miasto Hercegowiny cały czas podzielone jest pomiędzy Bośniaków i Chorwatów i żadna z nacji niespecjalnie ma ochotę korzystać z infrastruktury drugiej strony.
Słynny most jest co prawda jeden, odbudowany z pomocą międzynarodowej społeczności. Uliczki Starego Miasta są pełne turystów i na pierwszy rzut oka wszystko wygląda pięknie. Ale wystarczy spojrzeć w górę żeby zobaczyć wielki biały krzyż postawiony już po wojnie na wzgórzu, z którego wcześniej chrześcijańska artyleria chorwacka ostrzeliwała bośniackich muzułmanów. Trudno o bardziej wyraźny symbol podziału.
Rozwiązania są dwa. Czarny humor, widoczny choćby na koszulkach sprzedawanych na bazarze:
...albo upływ czasu. Nekrologom różnych religii jakoś nie przeszkadza, że wiszą obok siebie, może z czasem ta tolerancja przejdzie na żywych ludzi.
No comments:
Post a Comment