Saturday, October 6, 2012

Welcome to Vietnam

12 godzin w samolocie, pół godziny w autobusie, 16 godzin w pociągu, 10 minut mototaxi, godzina w kolejnym autobusie i na koniec 15 minut spacerkiem – w ten szybki sposób można z Europy dostać się do hotelu w Hoi An w Wietnamie a w międzyczasie zostać oszukanym na kosztach biletów ładnych parę razy.

Pierwszy dzień w nowym kraju z reguły oznacza płacenie frycowego – nie zna się miejscowych realiów, ceny w przewodnikach są z reguły nieaktualne a relacje przeczytane w internecie jakoś wypadają z głowy. Poza oficjalną taryfą kolejową za pozostałe środki transportu podawano nam cenę z kosmosu. Dobrze, że był to kosmos wietnamski, bo pomimo przepłacania, począwszy od dwukrotnego za pierwszym razem do tylko 20% więcej ostanim roztrwoniliśmy w ten sposób całe 5 usd.

Co ciekawe, w knajpach i sklepach nikt kantować nie próbował, widocznie zawyżanie cen to tylko taka lokala przypadłość transportu kołowego.

No comments:

Post a Comment