Sunday, November 22, 2015

Daleki Wschód w Ameryce Środkowej

Pierwsze wrażenie: centrum Panama City wyglada jak Szanghaj. Drapaczy chmur tu tyle, co dredów na głowie Boba Marleya, z tego połowa w nich (w sensie budynków, nie dredów) ciągle w budowie. Drogi na estakadach, luksusowe hotele i bary na dachu z widokiem na miasto.
Drugie skojarzenie to Singapur, choćby z powodu basenów na ostatnich piętrach wieżowców, z którch podziwiać można wieczorną panorame miasta, wylegując się w jacuzzi trzymając w ręku malibu. A widoki są ciekawe:


Nieźle i zupełnie niespodziewanie jak na stolicę małego, ciągle rozwijającego się kraju w Ameryce Środkowej. Tempo rozwoju jest raczej szybkie, w stolicy Panamy jest chyba więcej wieżowców niż w większości krajów Europy.


Na pierwszy rzut oka nie widać jednego, dosyć istotnego lokalnego akcentu. Spora część tych wysokich biurowców czy apartamentowców zbudowana została za pieniądze zarobione na handlu narkotykami. To taka niespodziewana konsekwencja lokalnych przepisów pozwalających na posiadanie anonimowych udziałów w spółkach panamskich, z których chętnie korzystają narkobiznesmeni z innych krajów regionu.

No comments:

Post a Comment