Wednesday, June 29, 2011

Owczy pęd

Przez lotnisko we Frankfurcie przewija się ponad 140 000 pasażerów dziennie czyli więcej ludzi niż mieszka np. w Płocku.

Z reuły wszystko działa sprawnie i nie odczuwa się takiej ilości ludzi. Ale wystarczy większy deszcz, tak jak dzisiaj, i wszystko zaczyna się walić jak kostki domina. Samoloty się spóźniają, cały Płock biega od jednej bramki do drugiej chcąc zdążyć na swój przesiadkowy lot i nie utkiwć na lotnisku na dłużej. Kobiety w szpilkach ścigają się z mężczyznami w garniturach. Obok mknie pięciosobowa rodzina, z mniejszymi szansami w tym wyściugu, bo pchają przed sobą wózek dziecięcy; muszą co chwila zatrzymywać się i zbierać zabawki swoich pociech albo upuszczony smoczek. Niektórzy nie zniżają się do biegu, zamiast tego energicznym marszem zmierzają przed siebie.

Owczy pęd w czystej postaci. Bo po dotarciu do swojej bramki okazuje się, że cały pośpiech na nic, wszystkie samoloty i tak są opóźnione i trzeba czekać pół godziny lub więcej zanim poleci się dalej.

Z reguły około 22 lotnisko sie wyludnia, dziś o tej porze wyglądało jak centrum handlowe oblężone podczas wyprzedaży. Zapowiada się długa noc.

No comments:

Post a Comment