Thursday, December 29, 2011

Takie tam, z Kuwejtu

Do zamieszkania w tym samym pokoju hotelowym parze potrzebny jest certyfikat małżeństwa. Gorzej, jeżeli ma się mniej niż 30 lat, wtedy żaden papierek nie pomoże, wynajęcie pokoju jest prawnie zabronione. W minibarku tylko bezalkoholowe piwo i soczki. A gdy otworzysz szufladę żeby wrzucić tam swoje brudne skarpetki, zobaczysz minikompas wskazujący zawsze jeden kierunek:


Witamy w Kuwejcie, kraju ropy naftowej, wielbłądów, prohibicji i braku wieprzowiny. I narodowego komunizmu utopijnego, gdzie każdemu małżeństwu Kuwejtczyków państwo funduje trzypokojowy dom, filipińską  nianię, hinduskiego szofera i becikowe w wysokości ponad 1000zł .... miesięcznie i to osobno na każde dziecko. Każdemu według jego potrzeb, a potrzeby Kuwejtczyka są spore. Emir dba o swoich poddanych i chce, żeby kiedyś znowu stanowili większość we własnym kraju. Póki co dobijają do 45% społeczeństwa, ale w ilości flag na metr kwadratowy biją każdą inną narodowość.


No comments:

Post a Comment